Huk petard i sztucznych ogni to koszmar dla psów oraz kotów. Dlatego miłośnicy zwierząt apelują, by ograniczyć zabawę fajerwerkami.
Choć do Sylwestra postało jeszcze kilka dni w wielu miejscach ruszyła już sprzedaż sztucznych ogni. Wiele osób decyduje się też na ich odpalanie.
Niestety z tego powodu do schronisk w regionie trafiły już pierwsze psy, które spłoszone hukiem parad uciekły z domów – mówi Małgorzata Surowiak, wolontariusz w schronisku dla zwierząt w Wielogłowach. – Jeśli nie musimy, nie odpalajmy petard i nie serwujmy psom i kotom koszmaru. Szczególnie psy mają bardzo wrażliwy słuch, dlatego dźwięk, który nas, ludzi przyprawi najwyżej o lekki dreszcz, im może zrobić większą krzywdę niż sądzimy. Psy i koty słyszą dźwięki z kilkukrotnie większym natężeniem niż ludzie.
Zgodnie z prawem w miejscach publicznych puszczanie fajerwerków dozwolone jest tylko w Sylwestra i Nowy Rok. Za złamanie tych przepisów grozi grzywna w wysokości nawet do 500 złotych.