Wciąż więcej pytań niż odpowiedzi na temat planowanej w Nowym Sączu spalarni odpadów, rozstrzygnięcia nie przyniosła wtorkowa Sesja Rady Miasta. Była to kontynuacja zeszłotygodniowych obrad, poświęconych właśnie temu tematowi. W spotkaniu, oprócz ekspertów i przedstawiciela inwestora, uczestniczyli także mieszkańcy, którzy sprzeciwiają się budowie spalarni w bezpośrednim sąsiedztwie ich domów.
Wciąż więcej pytań niż odpowiedzi na temat planowanej w Nowym Sączu spalarni odpadów, rozstrzygnięcia nie przyniosła wtorkowa Sesja Rady Miasta. Była to kontynuacja zeszłotygodniowych obrad, poświęconych właśnie temu tematowi. W spotkaniu, oprócz ekspertów i przedstawiciela inwestora, uczestniczyli także mieszkańcy, którzy sprzeciwiają się budowie spalarni w bezpośrednim sąsiedztwie ich domów.
Padały pytania dlaczego w dyskusji używa się argumentu, że spalarnia jest alternatywą dla wysypiska odpadów, skoro nie wszystkie śmieci można poddać obróbce termicznej oraz recyklingowi, więc i tak musi być miejsce na ich składowanie. Brakło także odpowiedzi na podstawie jakich danych wyliczono, że spalarnia spowoduje obniżenie kosztów odbioru odpadów i wpłynie na poprawę jakości powietrza w Nowym Sączu.
Mieszkańcy obawiają się także hałasu i wzmożonego ruchu samochodów w mieście (inwestor podaje, że dziennie do spalarni będzie przyjeżdżać 40 tirów wypełnionych odpadami).
Bez odpowiedzi pozostało także pytanie czy tak duża spalarnia jest potrzebna miastu, skoro tylko 30 tys ton odpadów będzie pochodzić z Nowego Sącza, reszta, czyli 60 tys. ton z innych regionów Polski.
Inwestor, czyli firma Newag, planuje uruchomienie kolejnego punktu konsultacyjnego oraz spotkanie otwarte z mieszkańcami. Mają być także zorganizowane wyjazdy studyjne do miast, w których takie spalarnie funkcjonują.
Szczegóły w materiale filmowym.