Czujemy się zlekceważeni przez prezydenta Ludomira Handzla napisali w piśmie do naszej redakcji mieszkańcy dwóch sądeckich dzielnic – Zabełcza i Przetakówki. Zrzucają władzom miasta brak konsultacji z mieszkańcami przebiegu drogi DK75 – Sądeczanki. Planowany po nowym śladzie przebieg drogi spowoduje wyburzenie 40 domów na terenie Nowego Sącza. Jeszcze do ubiegłego roku mieszkańcy byli przekownani, że w odniesieniu do odcinka N. Sącz – Kurów będzie realizowany wariant po lewej stronie Dunajca, na terenie wolnym od zabudowy (to porozumienie w 2019 r. podpisały także władze Nowego Sącza). Dlatego meszkańcy byli przekonani, że ten właśnie wariant będzie realizowany. Jak twierdzą, od tego czasu nie było żadnych informacji na stronach miasta o wszelkich działaniach w sprawie budowy, w przeciwieństwie do obszernych informacji na stronach gmin Czchów, Iwkowa, Gnojnik czy Łososiny.
„Nie zgadzamy się na wyburzenia ponad 40 domów w samym mieście, wprowadzenie dwupasmowej drogi do centrum miasta 800 m od Rynku, niszczenie środowiska naturalnego nad Dunajcem i wzrost zanieczyszczenia powietrza w i tak jednym z najgorszych pod względem zanieczyszczenia smogiem miast nie tylko w Polsce ale i Europie. W granicach miasta Nowy Sącz, nastąpi ponadnormatywna emisja zanieczyszczeń do atmosfery – jedno z największych zagrożeń dla środowiska oraz zdrowia i życia ludzi, i czynnik ten dotyczy całego miasta Nowy Sącz, czyli kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców” – piszą mieszkańcy miasta a pod pismem podpisało się 360 osób. Protest, którego treść publikujemy poniżej, został wysłany m.in. do władz miasta, posłów i radnych.
„My, mieszkańcy dzielnic Przetakówka i Zabełcze w Nowym Sączu, stanowczo sprzeciwiamy się budowie, po nowym śladzie drogi DK 75 tzw. „Sądeczanki” na odcinku od Nowego Sącza do Kurowa, po prawej stronie Dunajca w granicach wałów przeciwpowodziowych. Nasze działania będą przedmiotem licznych sporów, odwołań, składanych w trybie administracyjnym i protestów o różnych formach. Nie chcemy blokować i opóźniać realizację „Sądeczanki”, w pełni popieramy konieczności jej budowy. Zaznaczamy także, że nie dopuścimy do obarczenia nas odpowiedzialnością za ewentualne opóźnienia realizacji inwestycji. Całą winę za zaistniałą sytuację ponoszą organy decyzyjne, które bez konsultacji społecznych, dokonały wyboru obecnej wersji przebiegu planowanej drogi i skierowały ją do opiniowania przez RDOŚ w Krakowie.
Nastąpiło to wbrew stanowisku Miasta Nowego Sącza do 2019 r. i negatywnej opinii Miejskiego Zarządu Dróg z 21.04.2017r. na temat lokalizacji po prawej stronie Dunajca, cyt.: ”ze względu na ukształtowany już układ drogowy, gęstą zabudowę, istniejącą lokalizację firm, w związku z tym ograniczoną możliwością modyfikacji i istniejących włączeń do układu drogowego, przy założeniu, iż droga klasy GP z definicji wymusza ograniczenie liczby skrzyżowań, wjazdów, przy jednoczesnej konieczności zapewnienia min. 100 m korytarza dla jej lokalizacji. Rekomenduję, aby odcinek nowej drogi poprowadzić od Obwodnicy Północnej Nowego Sącza śladem korytarza pomarańczowego wzdłuż lewego brzegu rzeki Dunajec, następnie budowę nowego mostu na Dunajcu w okolicy miejscowości Dabrowa, dochodzącego do korytarza czerwonego”.
Informujemy, że treść tego pisma zostanie przesłana posłom Parlamentarnego
Zespołu ds. ”Sądeczanki”, biorących udział w spotkaniach, dotyczących budowy „Sądeczanki” oraz mediom lokalnym i ogólnopolskim.
Każde zamierzenie inwestycyjne o charakterze publicznym zobowiązuje władze
terenowe do przeprowadzenia konsultacji społecznych. Konsultacji prezentujących obecną wersję przebiegu drogi w Nowym Sączu nie było. Ewentualne pisma w tej sprawie będą rodzić spore wątpliwości co do ich autentyczności. Dn. 13.12.2024r. Prezydent N.Sącza, na wyraźne żądania mieszkańców, zorganizował spotkanie z przedstawicielami GDDKiA w Krakowie. Na ok. 100 osób będących na spotkaniu ani jedna osoba nie potwierdziła swego udziału w konsultacjach, na które powoływali się przedstawiciele GDDKiA w Krakowie. Jedyne konsultacje odbyły się w 2019 r. po spotkaniu Samorządowców w Iwkowej (kwiecień 2019r.), podczas którego zostało podpisane porozumienie wybierające optymalny pod wieloma aspektami przebieg Sądeczanki (artykuł w portalu bochniazbliska.pl). W odniesieniu do odcinka N. Sącz – Kurów wybrano lokalizację po lewej stronie Dunajca, w terenie wolnym od zabudowy. W spotkaniu brał udział Prezydent Nowego Sącza L. Handzel, który podpisał to porozumienie. Dlaczego później optował za obecnie procedowaną wersją po prawej stronie Dunajca, trudno zrozumieć. Sam, w sierpniu 2024r.podczas spotkania on-line z mieszkańcami stwierdził, że „bronił jak Rejtan” zmienionej, nowej lokalizacji drogi.
Wariant poprowadzenia drogi po lewej stronie Dunajca z mostem w Marcikowicach, naprzeciw Kamieniołomu jest najmniej wrażliwy społecznie, nie będzie wyburzeń i wysiedleń. Jest to teren niezabudowany, niezurbanizowany. Jest to także najlepsze rozwiązanie pod względem komunikacyjnym. Bezpośrednio, bez przestrzennych kaskad, będzie można z Sądeczanki wjechać na rondo przy ul. Marcinkowickiej i dalej obwodnicami Chełmca i Podegrodzia w kierunku Krościenka, N. Targu i Piwnicznej.
Wybrano irracjonalny wariant realizacji inwestycji po prawej stronie Dunajca. Ta irracjonalność polega na tym, że inwestycja ma być realizowana na miejskich obszarach zurbanizowanych, z rozbudowaną infrastrukturą techniczną oraz gęstą zabudową mieszkalną, niszcząc przy tym naturalne środowisko przyrodnicze.
- Wyburzonych ma być ok.40 zamieszkałych domów, a przy pozostałych zabudowaniach
droga będzie biegła bezpośrednio przy ogrodzenia gospodarstw lub w niewielkiej odległości, co negatywnie wpłynie na jakość życia. Uzyskane odszkodowania za wyburzenia będą poniżej cen rynkowych nieruchomości, jak na w/w spotkaniu dn. 13.12.2024 r. zapowiedział do zebranych mieszkańców Pan Dyrektor Maciej Ostrowski – GDDKiA Kraków. Czy ten fakt jest przykładem dbania o dobro mieszkańców N. Sącza? Nie, jest to zdecydowanie działanie aspołeczne, pomijające aspekty finansowe, emocjonalne i prawne mieszkańców. - Droga ma być budowana po wale przeciwpowodziowym Dunajca, w terenie zalewowym. Konsekwencje tej lokalizacji są negatywne i wieloaspektowe. I tak: kilka siedlisk znajdzie się w powstałych nieckach pomiędzy nową drogą a znacznie wyżej położonym odcinkiem starej DK 75 /ul. Tarnowska/. Zabudowania te będą systematycznie zalewane po większych opadach, przez wody potoku Kretówka i rzeki Łubinka. Najważniejsze jest jednak to, że estakada ma być lokowana w terenie zalewowym rzeki Łubinka. Kilkakrotnie obszar ten był pod wodą. Zalany był teren w miejscu obecnego ronda, ul. Tarnowska oraz domy w promieniu ok 200 m od niej. Łubinka jest rzeką górską, przy silnym deszczu stwarza duże zagrożenie powodziowe. Co stanie się po wybudowaniu estakady? Czy czekają mieszkańców systematyczne powodzie? Po wale przeciwpowodziowym biegnie ścieżka rowerowa, będąca odcinkiem trasy rowerowej Velo Dunajec realizowanej przez Urząd Marszałkowski w ramach projektu Velo Małopolska, współfinansowanego przez Unię Europejską. Zatem rodzi się pytanie co z trwałością projektu? Blisko wału znajduje się główny korektor ściekowy miasta, odprowadzający nieczystości do oczyszczalni ścieków. Wymogi techniczne obligują do zapewnia niezabudowanego terenu, po obu stronach kolektora, na odległość 50 m. Tyle wolnej przestrzeni nie będzie. Do kolektora podłączona jest lokalna sieć kanalizacyjna, którą także trzeba będzie modyfikować, a sam kolektor przełożyć lub podwiesić.
- Inwestycja spowoduje całkowitą degradacją środowiska naturalnego, krajobrazowego i układu przestrzennego miasta. Prawie w środku miasta (ok. 1 km od historycznego Rynku) pojawi się betonowa infrastruktura drogowa z rozbudowaną estakadą pod Górą Zabełecką, przecinając historyczny wjazd do miasta oraz przesłaniając widok na panoramę miasta.
Budowa spowoduje zniszczenie naturalnej roślinności nad Dunajcem, wycięty będzie starodrzew, zniszczony zostanie swoisty ekosystem, zwierzęta pozbawione będą swoich siedlisk. Zlikwidowane będą chronione prawnie żeremia bobrów na potoku Kretówka. Zamiast tego będzie szeroka na 37 m nieprzepuszczalna powierzchnia drogi.
To są negatywne, antropogeniczne przekształcenia doprowadzające do dewastacji środowiska przyrodniczego w tej części miasta.
Nowy Sącz, przez położenie w kotlinie, posiada jeden z największych w Polsce stopień zanieczyszczenia powietrza. Kumulacja ruchu samochodowego na ostatnim odcinku Sądeczanki – zjazd z drogi czteropasmowej na dwupasmową – spowoduje znaczną emisje gazów spalinowych do atmosfery, czyli zwiększy się zanieczyszczenie powietrza w Nowym Sączu. Kolejny negatywny skutek to zaburzenie struktury gruntów, mogące spowodować zmianę poziomów wód gruntowych, następstwem czego mieszkańcy pozbawienie zostaną wody pitnej z własnych studni.. Brak jest w wielu miejscach komunalnej sieci wodociągowej.
Reasumując: kategorycznie sprzeciwiamy się lokalizacji drogi po prawej stronie Dunajca, w obszarze zurbanizowanym, o utrwalonym układzie przestrzennym, charakterystycznym środowisku przyrodniczym i krajobrazowym. Będziemy z pełną determinacją walczyć o lokalizację tego odcinka drogi po lewej stronie Dunajca a nie w terenie miasta. Czujemy, że pozbawieni zostaliśmy naszych praw obywatelskich przez brak konsultacji społecznych. Przekazywane w mediach przez Prezydenta Nowego Sącza i GDDKiA w Krakowie informacje, że przedmiotowy odcinek nie budzi żadnych kontrowersji i może być realizowany jako pierwszy, rozumieliśmy to jako zamiar budowy zgodnie z ustaleniami Samorządowców w Iwkowej z 2019 r.
Zostaliśmy obecnie kompletnie zaskoczeni i oszukani przez władze. A przecież, aby inwestycja była akceptowalna społecznie, należy dążyć do rozwiązań kompromisowych wypracowanych podczas przeprowadzanych rzetelnych konsultacji społecznych.”