Niestety, nie udało się uratować mężczyzny, który wczoraj ok. godziny 14.00 skoczył z mostu do Dunajca. Jego ciało wyłowiono z nurtu rzeki ok. 500 metrów dalej. Mimo prowadzonej reanimacji 27 – latek zmarł.
Zgłoszenie o wypadku dotarło do służb ratunkowych o 13.44. Na miejsce udało się kilka zastępów straży pożarnej. Po przybyciu na miejsce zdarzenia ustalono, że mężczyzna skoczył z mostu do rzeki Dunajec. Zdarzenie to zgłosiła matka idąca razem z nim. Po przybyciu na miejsce, zgłaszającej nie było na moście. W trakcie działań została zlokalizowana przez policję i do końca prowadzonej akcji pozostała pod opieką funkcjonariuszy.
Prowadzona przez strażaków akcja poszukiwawcza była dość trudna. Jak podkreślają – „Nurt rzeki był silny a woda bardzo mętna. Z mostu nie widać było mężczyzny w rzece”.
Poniżej relacja PSP w Nowym Sączu:
„Działania polegały na udaniu się zastępów pod most drogowy, z którego skoczył mężczyzna, w okolice ulicy Warzywnej. Kolejne zastępy udały się na brzeg rzeki w okolicach stadionu KS Zabełcze, w okolice stawów na ulicy Jagodowej oraz do Tęgoborzy. Zastęp z ulicy Warzywnej po sprawdzeniu terenu pod mostem przejechał do miejscowości Kurów. Zastępy obserwowały nurt rzeki. Wodowano łodzie i w razie konieczności miały podjąć poszkodowanego. W czasie działań zastępy przemieszczały się pieszo wzdłuż rzeki patrolując nurt i brzegi. W trakcie poszukiwań do strażaków dotarła informacja, że poszkodowany mężczyzna został zauważony i wyciągnięty na brzeg przez patrol Policji będący za Galerią Szubryt. Funkcjonariusze Policji rozpoczęli resuscytacje krążeniowo-oddechową poszkodowanego. Jednostki straży pożarnej, pogotowie ratunkowe i WOPR udały się na miejsce, gdzie znajdował się poszkodowany. Dalsze działania polegały na dotarciu do wskazanego miejsca, przejęciu poszkodowanego przez strażaków i kontynuowaniu resuscytacji krążeniowo – oddechowej. Na miejsce skuterami wodnymi dopłynęli ratownicy WOPR. Ratownicy Pogotowia ratunkowego przewiezieni zostali do poszkodowanego lekkim samochodem rozpoznawczo-ratowniczym z JRG 1 w Nowym Sączu. Karetka pogotowia pozostawiona została na ścieżce rowerowej przy ul. Wiklinowej. Ratownicy medyczni Pogotowia ratunkowego z pomocą strażaków kontynuowali czynności ratownicze mające na celu przywrócenie czynności życiowych. Po ponad godzinnych działaniach nie udało przywrócić się funkcji życiowych. Strażacy na prośbę policji podjęli jeszcze próbę odnalezienia w rzece zgubionego przez funkcjonariuszy radiotelefonu. Jednak z uwagi na stan wody działania były bezskutecznie. Na tym działania trwające prawie trzy godziny zostały zakończone. Na miejscu pozostała Policja, która prowadziła dalsze czynności związane z denatem”.