Mężczyzna poszukiwany listem gończym został zatrzymany przez sądeckich policjantów na dachu jednego z bloków w Nowym Sączu, po tym, jak w dyskoncie dopuścił się kradzieży rozbójniczej. 40-latek wkrótce poniesie konsekwencje swoich czynów, a tymczasem trafił już do zakładu karnego, gdzie odbywa zaległą karę pozbawienia wolności.
7 lipca br. oficer dyżurny sądeckiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w jednym z dyskontów w Nowym Sączu doszło do kradzieży. Złodziej ze sklepowej półki zabrał napój energetyzujący i małą butelkę alkoholu, którą schował do kieszeni spodni. Będąc przy kasie, zapłacił tylko za energetyk, po czym wyszedł z dyskontu. Całą sytuację zauważył pracownik ochrony i wyszedł z budynku za mężczyzną. Kiedy poprosił o zwrot skradzionego towaru, sprawca zaczął go szarpać i odpychać, a następnie uciekł do jednego z pobliskich bloków.
Wezwany na miejsce patrol Policji dokładnie sprawdził wskazany rejon osiedla. Kiedy policjanci nie znaleźli mężczyzny wewnątrz bloku, postanowili zajrzeć jeszcze na dach budynku. Gdy tylko otworzyli wyłaz dachowy, dostrzegli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi sprawcy i natychmiast go wylegitymowali. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że 40-letni mieszkaniec Nowego Sącza jest osobą poszukiwaną zarządzeniami Sądu Rejonowego i Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu, a Sąd Rejonowy w Poznaniu wydał za nim list gończy. Z uwagi na uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego oraz przestępstwa przeciwko mieniu, po ustaleniu miejsca pobytu, sądeczanin miał zostać doprowadzony do najbliższego aresztu śledczego lub zakładu karnego – do odbycia ma łącznie 24 miesiące kary pozbawienia wolności.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do sądeckiej komendy. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego 40-latek usłyszał od policjantów zarzut kradzieży rozbójniczej mniejszej wagi. Za popełnione przestępstwo grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Tymczasem mężczyzna trafił do zakładu karnego w Nowym Sączu.