40% trafiających na SOR pacjentów nie wymaga niczego, poza wytrzeźwieniem a to może potrwać nawet 10 godzin. W tym czasie zajmują i blokują łóżka na które czekają pozostali – mówił podczas konferencji prasowej wicedyrektor sądeckiego szpitala Bogusław Latacz. Po likwidacji Izby Wytrzeźwień nietrzeźwe osoby przywożone są do szpitala (w ubiegłym roku było ich 1051), co skutecznie blokuje i zakłóca pracę SOR-u. Nierzadko zdarza się, że na sali załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne lub są agresywne.
Na oddziale nie ma osobnego miejsca dla takich pacjentów, dlatego świadkami, nierzadko drastycznych scen, są pozostali pacjenci, w tym dzieci. Szpital musiał także zabezpieczyć na stałe dwóch ochroniarzy, którzy są stale obecni na SOR.
Szczegóły w materiale filmowym.