Gmina Łabowa to relatywnie dobrze zarządzana gmina. Nadwyżka operacyjna (dochody ponad wydatki bieżące) jest na plusie. Gmina posiada ciekawą lokalizację. No ale nie będziemy tym razem chwalić gminy Łabowa. Nie będziemy także jej przesadnie ganić. Jako organizacja strażnicza NOS przyjrzymy się jednemu konkursowi i jednemu przetargowi. Uczynimy to w trybie krytycznym, ale i edukacyjnym, tak aby gmina Łabowa unikała takich działań w przyszłości i poprawiła standardy w ramach transparentności i konkurencyjności przy przeprowadzaniu konkursów i przetargów. To dla NOS kluczowe zagadnienia.
Pierwszy to konkurs na dostawę materiałów biurowych zorganizowany w 2022 roku: „Zaproszenie do złożenia oferty w postępowaniu o wartości nie przekraczającej kwoty 130 000,00 zł na „Dostawa materiałów biurowych na potrzeby Urzędu Gminy Łabowa”. Gmina organizuje takie postępowania, tak średnio co 2 lata. To konkurs poniżej kwoty 130 tysięcy złotych. Ogłoszono konkurs podając specyfikację potrzebnych materiałów biurowych, pozycja po pozycji. Wykaz zawierał ceny jednostkowe i ilości poszczególnego asortymentu. Głównym kryterium oceny była cena. W tym przypadku można to uznać za poprawne. Publikacja „zaproszenia” miała miejsce na stronie gminy i na BIP. To wymaganie minimalne.
Nie wiadomo, czy wysyłano zaproszenia indywidualne do firm dostarczających potrzebne materiały. To mogłoby zwiększyć konkurencyjność. A chodzi wszak o to, aby w konkursach-przetargach zwiększać konkurencyjność, aby ceny spadały. To jasne. Wysyłanie zaproszeń wymaga jednak przyjęcia adekwatnej formuły konkursowej – dwuetapowej. W konkursie dwuetapowym zamawiający zaprasza uczestników konkursu do składania prac konkursowych w liczbie zapewniającej konkurencję. To zdanie pochodzi wprost z Prawa Zamówień Publicznych (art. 329, p.4).
No i jest teraz „przeskok”. Na stronie gminy jest publikacja z nazwą firmy i z kwotą 14 576,97 zł brutto. Tylko tyle wiadomo. Czy to jest wystarczające? Na pewno nie jest. Co z tych dwóch informacji wiadomo? Że wygrała firma i jest kwota. Ale ważne jest to czego nie wiadomo. Na początku trzeba przeanalizować: po co ma być wiadomo. Chodzi o przejrzystość i transparentność. To zasada ważna przy prowadzeniu przetargów (art. 16 PZP). Tak, aby każdy: obywatel, dziennikarz, organizacja strażnicza, mogli przeanalizować: oferty, ceny, powiązania i inne konteksty związane z konkursem.
Po takiej publikacji nie wiemy jednak: 1. Ile ofert wpłynęło, co wyznaczy skalę konkurencyjności. 2. Jaka była rozpiętość oferowanych cen, co może pokazywać marżowość. 3. Jakie ceny wystawiono na poszczególne pozycje asortymentu, można wtedy porównać z istniejącymi cenami na rynku, a także innych uczestników konkursu.
Gmina Łabowa publikuje więcej informacji o przetargach powyżej 130 tysięcy. Czyli wówczas chce bardziej informować i być bardziej transparentna? A przy konkursach mniejszych już nie uważa, że „zwiększona” transparentność jest konieczna? Czy kwota, na przykład 15 tysięcy jest na tyle mała, że „nie warto” podawać szczegółów przeprowadzonego konkursu? Jest pewne, że wydatkowanie środków publicznych zawsze powinno być – równo transparentne. Uważamy zatem, że gmina Łabowa powinna to skorygować i poprawić. Urzędnicy powinni pochylić się nad artykułami dotyczącymi przejrzystości przy informowaniu o wynikach przetargów. To artykuły z PZP: 7, 16, 18, 74, 86, 92, 96, 253.
W 2021 przeprowadzono przetarg nieograniczony na modernizacje wiat przystankowych. To był przetarg. W pierwszym nie wpłynęły oferty. W drugim, powtórzonym przetargu ofertę zgłosiła jedna firma z kwotą prawie 0,5 mln złotych. Nie kwestionujemy zasadności modernizacji. Naszą uwagę zwróciła jednak inna sprawa. Właśnie to, że w przetargu uczestniczył tylko jeden oferent.Dla jasności, jest to zgodne z prawem przetargowym.
Ale czy jeżeli jest jedna oferta, to możemy w ogóle mówić o „konkurencyjności”? Chodzi wszak o sens organizowania tak w ogóle przetargów otwartych. Można pomyśleć, że nie było chętnych na rynku. To mogłoby tłumaczyć, że przetargu nie unieważniono.
Gdyby unieważniono drugi przetarg, to można wówczas ogłosić – trzeci. Ale już w innym trybie umożliwiającym zapraszanie potencjalnych wykonawców. PZP przewiduje 7 trybów. Odpowiedni byłby tryb: negocjacji z ogłoszeniem, albo dialogu konkurencyjnego. Te tryby dają możliwość zapraszania wielu potencjalnych wykonawców. Gmina nie zdecydowała się na to. Mogła, ale nie uczyniła tak.
Nie można tego przesądzić, ale można spekulować, że po wcześniejszym przetargu, kiedy to nie wpłynęła żadna oferta, to firma która zdecydowała się na uczestnictwo złożyła ofertę z wyceną zawyżoną. To możliwe i dość uzasadnione rynkowo. Bo skoro nie ma konkurencji, to ceny zazwyczaj rosną. Zmiana trybu przetargowego ograniczyłaby spekulację, a nawet wykluczyła.
Ostatecznie przetarg wygrała firma z Łabowej. To nie jest zarzut. Nawet można dopatrzeć się korzyści, ponieważ pieniądze i podatki zostały w gminie. Ale brak pełnych informacji o okolicznościach, o procedowaniu generuje niepotrzebne spekulacje.
W tym przetargu najpewniej nie złamano prawa przetargowego, ale jest niedosyt, są deficyty informacyjne, można także rozważać, snuć scenariusze. Transparentność prowadzenia postepowań przetargowych powinna uwzględniać standardy. Nie tylko idzie o zgodność z prawem, ale właśnie ze standardami, które wynikają z kontekstu sytuacji. Wysoka przejrzystość w działaniu i wydatkowaniu pieniędzy publicznych wymaga najwyższych standardów. Trzeba dokładać starań, trzeba także przy tym zwyczajnie – pomyśleć.
/tekst partnera/