„Ile trzeba mieć wchłoniętego” Marszałek Hołownia komentuje sprawę sądeckiego posła

Dziś /9 października/ prok. Anna Adamiak, rzeczniczka prasowa prokuratora generalnego, przekazała informację o złożeniu wniosku o uchylenie immunitetu dwóch posłów. Jeden z wniosków dotyczy posła Konfederacji Ryszarda Wilka, który w maju br. maju dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy policji. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu.

Prok. Anna Adamiak informuje, że w postępowaniu zgromadzono obszerny materiał dowodowy, m.in. zeznania postronnych świadków, zeznania funkcjonariuszy policji, który podejmowali „interwencję w celu ochrony życia i zdrowia posła. Dowody dają uzasadnione podejrzenie, że poseł dopuścił się trzech przestępstw. Chodzi o „stosowanie groźby bezprawnej w celu zmuszenia funkcjonariusza policji do zaniechania podejmowanej przez niego interwencji”,  „naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza” oraz o „znieważeniu funkcjonariuszy podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych”.
Sprawę posła Wilka skomentował Marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Przeczytałem wniosek o uchylenie immunitetu posła Ryszarda Wilka. No nieźle pan poseł nawywijał. Nie wiem, ile trzeba mieć w sobie wchłoniętego, żeby w ten sposób się zachowywać – mówił podczas konferencji. Jak się państwo zapoznacie z treścią tego wniosku, powiem szczerze, to już nawet nie jest ułańska fantazja. Pan poseł rozumiem, że później przeprosił policjantów za to, co do nich mówił, natomiast zapowiedzi, które formułował, to jest trochę śmieszne, a trochę straszne – stwierdził Hołownia

Przypomnijmy, o sprawie pisaliśmy 22 maja bieżącego roku.

Posła Konferederacji Ryszarda Wilka funkcjonariusze zastali siedzącego na środku jezdni w Kamionce Małej. Ponieważ nie był sam w stanie wstać, policjanci doprowadzili go do radiowozu. Jak opisuje Gazeta Wyborcza, która zajęła się sprawą, po wylegitymowaniu Ryszarda Wilka miało dojść do znieważenia policjantów, jednemu z nich poseł zerwał pagon i kamerę. Ostatecznie poseł został zabrany do domu przez brata i ojca.

Parlamentarzysta bardzo szybko wydał oświadczenie dotyczące okoliczności wydarzenia. Na swoim profilu w mediach społecznościowych pisał wówczas:

-” Odnośnie doniesień medialnych na temat mojego incydentu z Policją. Potwierdzam, że taka sytuacja miała miejsce. Stres i emocje zawsze znajdą jakieś ujście, ale nigdy nie powinny w taki sposób. Spotkałem się już z policjantami i wyjaśniliśmy sobie sprawy, przyjęli moje przeprosiny, natomiast sprawa zrobiła się medialna. Przepraszam Was wszystkich za powstałą sytuację. Szczegółów zdarzenia nie będę komentować. Mam nadzieję, że sytuacja nie będzie tego wymagać, ale nie zamierzam korzystać z żadnych przywilejów poselskich w tej sprawie.”



Skip to content